W składzie mamy aż 31 składników, z czego 12 to składniki na pewno bezpieczne.
Skład moim zdaniem zawodzi, mogłoby być zdecydowanie lepiej, a tak mamy wodę, silny detergent - Sodium Laureth Sulfate, pianotwórcze detergenty: Cocamide MEA i Cocamidopropyl Betaine, silikon: Dimethiconol, emulsyfikator: Glycol distearate i zapach.
Dalej znajdziemy kondycjonujący włosy EcoSmooth Silk, konsystencjotwórczy: Carbomer, kolejny antystatyki: Sodium PCA, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride oraz bakteriobójczy Chlorek Sodu i regulator pH Wodorotlenek sodu.
Trzy ekstrakty roślinne: Olej z czarnuszki, Wyciąg z owoców jeżyny i henna.
Jest też bardzo niefajny syntetyczny konserwant: Disodium EDTA i regulatory lepkości: PEG-90M i Chlorek magnezu oraz łagodzący Panthenol, antyoksydant - Witamina E i konserwant -Azotan magnezu.
Przy końcu znajdziemy jeszcze kolejne konserwanty: Methylochloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone, zapachy: Benzyl alcohol, Lilial , Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool i barwnik: CI 77266 (wytwarzany z węgla drzewnego –czarny kolor).
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja kremowa, dosyć gęsta o lekko szarawym zabarwieniu.
Ładnie wychodzi z butelki i dobrze się rozprowadza na włosach.
Bardzo specyficzny zapach czarnuszki – dla mnie przyjemny.
Dobrze zmywa zabrudzenia. Dobrze się pieni.
Włosy są miękkie i dobrze się układają.
Butelka ułatwia wydobycia ostatnich resztek produktu przez postawienie jej „na głowie”.
Jednak ze względu na skład raczej nie kupię go ponownie – zawiodłam się bardzo po przeanalizowaniu składu.
