Mam mieszane uczucia co do tego produktu – z jednej strony producent daje nam informację że 99,4% składników jest w nim naturalnych, a z drugiej serwuje nam zaraz na drugim miejscu w składzie zaraz po wodzie Ammonium Lauryl Sulfate – syntetyczny tani, dobrze pieniący się środek, który może wywoływać ewentualne działanie drażniące na skórę i błony śluzowe.
Skład nie jest długi, a mamy w nim 13 składników w tym 6 na pewno bezpiecznych.
Pierwsza woda, kolejny to nawilżający wyciąg z aloesu, a dalej wspomniany detergent Ammonium Lauryl Sulfate i kolejny Cocamidopropyl Betaine.
Skoro aż 99% ma być składnikami naturalnymi, to można podejrzewać że wody i aloesu jest w nim naprawdę sporo.
Kolejny składnik to gliceryna, dalej konsystencjotwórczy rozpuszczalnik Polyglyceryl-4 Caprate, naturalny detergent Caprylyl/Capryl Glucoside, bakteriobójczy Chlorek Sodu, konserwant syntetyczny - Benzoesan sodu, kolejny naturalny - Citric Acid.
Dalej - zapach, antybakteryjny kwas salicylowy i zapach – Limonene.
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja jest odpowiednia dla tego typu produktów. Bez problemu wydostaniesz produkt z butelki.
Delikatny, ale wyczuwalny, przyjemny zapach. Niekoniecznie aloesu, ale kompozycja moim zdaniem udana.
Piana robi się dość gęsta co sprawia, że żel jest bardzo wydajny.
Aloes wysoko w składzie faktycznie przekłada się na właściwości nawilżające kosmetyku.
Wygodne, ale niewielkie opakowanie, które można bez problemu postawić „na głowie” żeby wykorzystać produkt do końca.
Produkt ma oznaczenia dwóch ciekawych certyfikatów:
ECOCERTwymaga, by min. 95% surowców było naturalnych lub pochodzenia naturalnego, min. 5% surowców i min 50% substancji roślinnych musi być certyfikowana jako organiczne.
COSMEBIO BIO - oznacza co najmniej 95% składników naturalnych lub pochodzących ze źródeł naturalnych, co najmniej 95% składników roślinnych certyfikowanych zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego, co najmniej 10% zawartości produktu jest certyfikowane zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego.
- aby spełnić ich wymogi rzeczywiście aż 95% surowców musi być naturalnych, więc możemy być pewni że wody i aloesu jest w nim naprawdę sporo. Jak dla mnie producent mógłby darować sobie jedynie ten Ammonium Lauryl Sulfate.
Yves Rocher - Culture Bio orzeźwiający żel z aloesem
