Skład pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza gdy mówimy o „produkcie z apteki”. Znajdziemy w nim 27 składników, w tym 11 bezpiecznych.
Początek składu nie zachwyca: woda i dwa detergenty - Sodium Laureth Sulfate i Cocamidopropylamine Oxide.
Dalej znajdziemy bakteriobójczy chlorek sodu - Sodium Chloride, naturalny emolient PEG-7 Glyceryl Cocoate, który odbudowuje barierę lipidową skóry i nawilżającą glicerynę.
Kolejny w składzie jest zapach – bliżej nieokreślony Parfum oraz kolejny składnik pianotwórczy - Cocamidopropyl Betaine. Dalej znajdziemy Sorbitol – substancja nawilżająca i zmiękczająca, Coco-Glucoside i Glyceryl Oleate – konsystencjotwórcze emulgatory, antystatyk - Polyquaternium-7 oraz w końcu tytułowy olej arganowy - Argania Spinosa Kernel Oil, szkoda że tego dobroczynnego składnika jest niewiele.
Kolejne składniki to konserwanty: Citric Acid, Tetrasodium EDTA, Magnesium Nitrate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone a miedzy nimi chemiczny filtr przeciwsłoneczny: Benzophenone-4 i regulator pH - Sodium Hydroxide.
Końcówka to bakteriobójczy Magnesium Chloride oraz zapachy: Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene, Amyl Cinnamal i barwniki: CI 19140 (cytrynowożółty), CI 14720 (czerwony.).
Subiektywnym zdaniem
Konsystencję ma zdecydowanie żelową, lekko lejącą.
Bardzo ładny olejkowy zapach, przyjemny podczas używania.
Spełnia swoje zadanie myjące, dobrze się pieni.
Opakowanie z powodzeniem stoi „na głowie” więc można wydobyć całość produktu.
Bardzo szybko oderwało się wieczko zamknięcia, jednak nadal można go zamknąć „na klik”.
