Skład długi, 25 składników, z czego tylko 8 naprawdę bezpiecznych.
Na początek woda, silny detergent - Sodium Laureth Sulfate i nawilżająca gliceryna.
Kolejne składniki: syntetyczne detergenty - Cocamide MEA i Cocamidopropyl Betaine oraz Glycol Stearate.
Kolejny jest zapach – Parfum, dalej konsystencjotwórczy - Kopolimer akrylowy, bakteriobójczy – chlorek sodu, konserwanty - Kwas fosforowy, Disodium EDTA, Tocopherol Acetate oraz regulator pH - Wodorotlenek potasu, biały barwnik oraz wypełniacz – mica.
Mamy też przeciwutleniacz - Ascorbic Acid, kolejne dwa konserwanty: Methylchloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone oraz przy końcu składu tytułowy ekstrakt z drzewa sandałowego oraz wanilii.
Kolejne barwniki: CI 77891 – biały (pełni też rolę mineralnego filtra przeciwsłonecznego!), CI 17200 - czerwono-niebieski, CI 42090 - błękit brylantowy i kolejne zapachy: Butylphenyl Methylpropional (imituje kwiatowy zapach), Hexyl Cinnamal (imituje zapach jaśminu) oraz Linalool (imituje zapach konwalii).
Subiektywnym zdaniem
Konsystencję ma zdecydowanie kremową i gęstą.
Ładny ale mocno słodki zapach – znośny ale nie każdemu się spodoba.
Spełnia swoje zadanie myjące, wytwarza gęstą pianę.
Opakowanie poręczne ale małe, może niezbyt stabilnie ale „na głowie” więc można wydobyć całość produktu.
