Warty uwagi skład – długi ale niezły, choć jak na peeling mógłby być krótszy, mamy 29 składników, z czego na pewno bezpiecznych jest 19 i jeden niebezpieczny, którego warto unikać. A co dokładnie znajdziemy wewnątrz opakowania?
W tubie znajdziemy w największej ilości wodę, a za nią Polietylen – konsystencjotwórczy i ścierający syntetyczny składnik, potem nawilżająca gliceryna, konsystencjotwórcze Stearic Acid i Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, antystatyk i emolient Paraffinum Liquidum (parafina ciekła inaczej olej mineralny).
Dalej znajdziemy emulgatory Cetyl Alcohol i Cetearyl Alcohol, masło Shea, wpływający na konsystencję Myristyl Myristate i Caprylic/Capric Triglyceride, naturalna substancja ścierająca - proszek z łupiny słodkich migdałów, substancje aktywne: wyciąg z owoców mango indyjskiego, wyciąg z kwiatów róży stulistnej, olej z awokado, naturalny konserwant i antyoksydant Tocopheryl Acetate czyli witamina E, emolient Babassu Oil Glycereth-8 Esters, konsystencjotwórcza guma ksantanowa, ekstrakt z jaśminu – zmiękcza i łagodzi oraz wyciąg ze stokrotki.
Przy końcu jest jeszcze naturalny konserwant Citric Acid, kolejne syntetyczne Sodium Benzoate i Potassium Sorbate, antystatyk Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, emulgator Trideceth-6, jeszcze dwa kolejne konserwanty Phenoxyethanol i Ethylhexylglycerin a na końcu zapach: Parfum.
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja lekko gęsta, biała i kremowa. Ma bardzo delikatne drobinki peelingujące.
Ma specyficzny zapach, olejkowo-pudrowy – względnie przyjemny, trudno określić czym tak naprawdę pachnie.
Jest to raczej delikatny peeling przez co nie wygładza tak dobrze skóry ale delikatny efekt jest. Drobinki ma bardzo niewielkie.
Opakowanie w tubie jest praktyczne – łatwo się używa i dobrze wykańcza.
