Skład umiarkowanie długi jak na krem do rąk. Mamy w nim 18 składników, z czego 8 bezpiecznych.
W środku znajdziemy wodę a po niej glicerynę i Isopropyl Palmitate, który jest regulatorem lepkości, dalej emulgator Glycol Stearate i Kwas stearynowy jako emulgator oraz kośnik substancji aktywnych których tu za bardzo nie ma. Pierwsze pięć składników czyli tych w największej ilości – nic szczególnego, dużo gliceryny.
Kolejne składniki to: konsystencjotwórcze: PEG-100 Stearate i Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, konserwant i silikon Dimethicone, emolient - ciekła parafina, nawilżający emolient Cetyl Alcohol, kolejne konserwanty - Disodium EDTA i Methylparaben, kolejny emulgator - Glyceryl Stearate oraz Petrolatum czyli popularna wazelina, która nawilża, natłuszcza, zmiękcza.
Końcówka składu to: konserwanty Phenoxyethanol i Propylparaben, emulgator Stearamide AMP oraz regulator pH – Triethanolamine.
Rzeczywiście zgodnie z tym co piszą na opakowaniu nie ma tu żadnego „zapachu” jednak produkt ewidentnie pachnie.
Subiektywnym zdaniem
Produkt ma dość gęstą, masłowatą i wazelinową konsystencję.
Krem ma charakterystyczny zapach, który kojarzy mi się ze słona wodą morską, ale to chyba jedynie odczucie bo niczego takiego w składzie nie ma. Producent deklaruje, że jest bezzapachowy – w rzeczywistości nie jest ale w składzie nie ma wskazanych substancji zapachowych.
Nie zapewnia jakiegoś spektakularnego działania, nawilża na chwilę.
Opakowanie niezbyt wydajne, a pod wieczkiem gromadzi się zaschnięty krem który wycieka z tubki kiedy stoi na głowie – typowa wazelina.
