Skład nie zachwyca - na 27 składników mamy 12 zielonych – bezpiecznych.
Zaczynamy typowo: woda, silny detergent - Sodium Laureth Sulfate, zmiękczający Acrylates Copolymer i kolejny detergent - Cocamidopropyl Betaine, nawilżacz – gliceryna i bakteriobójczy chlorek sodu. I to zapewne większość bo dalej mamy Parfum a po nim raczej w nikłych ilościach: konsystencjotwórcze Cellulose Acetate, Coco-Glucoside, emulgatory: Glyceryl Oleate i Polysorbate 20, ścierający proszek z łupiny orzechów palmy kokosowej.
Mamy w nim sporo konserwantów: silne Propylene Glycol, Trisodium EDTA i DMDM Hydantoin, kolejne: Methylchloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone oraz łagodniejsze Tocopherol i Retinyl Palmitate oraz pianotwórczy PEG-20 Glyceryl Laurate, nawilżający: Linoleic Acid, regulator PH - Sodium Hydroxide.
Zapachy: Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone i na koniec dwa barwniki: ciemnoczerwony - CI 16185 i cytrynowożółty - CI 19140.
Subiektywnym zdaniem
Zawiera drobinki peelingujące, fajną, dosyć gęstą konsystencję.
Zapach nie jest odrzucający, ale też nie jest super – słodki, niespecjalnie kokosowy.
Bardzo delikatnie peelinguje ciało. Z powodzeniem nadaje się do codziennego użytku – po prostu bez szału.
Minus za brak możliwości ustawienia opakowania „na głowie” żeby wykorzystać produkt do końca.
Cien - Żel pod prysznic z peelingiem z orzecha kokosowego
