Skład - 15 składników, z czego tylko 5 naprawdę bezpiecznych.
Mamy więc wodę i silny detergent - Sodium Laureth Sulfate oraz bakteriobójczy Chlorek Sodu.
Dalej znajdziemy kolejne trzy pianotwórcze detergenty - Sodium Laureth-5 Carboxylate, Cocamide DEA i Cocamidopropyl Betaine.
Następnie nawilżająca gliceryna, detergent-emulgator: PEG-200-Hydrogenated Glyceryl Palmate, konsystencjotwórczy: PEG-7 Glyceryl Cocoate i konserwant-rozpuszczalnik otrzymywana z ropy naftowej: Glikol propylenowy dalej zapach: Parfum.
Na koniec jeszcze naturalny konserwant – kwas cytrynowy, zapach: Benzyl Alcohol i dwa syntetyczne konserwanty: Methylchloroisothiazolinone oraz Methylisothiazolinone.
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja jest średnio gęsta, żel jest przeźroczysty i całkiem znośnie pachnie – jednak wyczuwa się że jest to perfumowany syntetyczny zapach. Nic szczególnego.
Niestety żel bardzo słabo się pieni i jest mało wydajny.
Swoje zadanie myjące spełnił, jednak nic poza tym.
Opakowanie jest całkiem wygodne w użyciu, jednak zbyt łatwo się otwiera przez co w podróży może nam zrobić niespodziankę.
Tuba stabilnie stoi więc można wydobyć całość produktu.
