Skład nie zachwyca biorąc pod uwagę że ma być to produkt hipoalergiczny. 26 składników, z czego 17 w pełni bezpiecznych.
W butelce znajdziemy w czołówce składu: wodę, glicerynę, pianotwórczy Cocamidopropyl Betaine i pianotwórczy detergent - Sodium Lauroyl Sarcosinate.
Dalej kolejne już przyjemniejsze detergenty: Decyl Glucoside i Coco-Glucoside, emulgator Glyceryl Oleate oraz tytułowe marchew i dynia: Daucus Carota Sativa Root Extract, Cucurbita Pepo Fruit Extract.
Kolejne składniki w produkcie to: emolient - Linoleic Acid, Styrene/Acrylates Copolymer – substancja konsystencjotwórcza, antystatyk - Polyquaternium-10, emolient - PCA Glyceryl Oleate, Tocopherol – konserwant w postaci witaminy E i kolejne konserwanty - Retinyl Palmitate, bardzo nieciekawy Tetrasodium EDTA oraz naturalny Citric Acid oraz znośny Sodium Benzoate.
Dalej znajdziemy Diethylhexyl Syringylidenemalonate – przeciwutleniacz - składnik pomocniczy o właściwościach fotostabilizatora.
Przy końcu mamy jeszcze emolient Caprylic/Capric Trigliceride, składnik konsystencjotwórczy Acrylates/ C10-C30 Aklyl Acrylate Crosspolymer, konserwant i rozpuszczalnik - Propylene Glycol, emulgator - Polysorbate 20 i nieciekawy detergent PEG-20 Glyceryl Laurate, bliżej nieokreślony zapach – Parfum oraz jeden barwnik CI 75120 (pomarańczowoczerwony).
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja lekko gęsta, żelowa, transparentna o lekkim pomarańczowym zabarwieniu.
Zapach nie kojarzy się ani z marchewką ani z dynią. Pachnie lekko warzywnie ale bez przesady, bardziej jak typowy produkt pod prysznic o bliżej nieokreślonym zapachu. Nie jest drażniący.
Działanie bez szału – pieni się bardzo lekko – bez spektakularnych bąbelków i bez spektakularnego nawilżenia.
Opakowanie poręczne, dobrze się otwiera i używa, jednak dosyć wąska „główka” uniemożliwia stabilne postawienie „na głowie”.
