Skład może nie jest bardzo długi, jednak mógłby być nieco lepszy. W sumie 17 składników, z czego 10 bezpiecznych i 3 składniki kwalifikują się do wyrzucenia.
Na początku znajdziemy wodę, za nią Cetearyl Alcohol - zmiękczacz i regulator lepkości i stabilizator emulsji, Cetrimonium Chloride, który nawilża i działa antystatycznie, wygładza, zapobiega splątywaniu, nadaje połysk włosom oraz trochę nie fajny Ceteareth-20 – detergent i emulgator.
Potem zestaw przyjaznych dla skóry składników: Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride – antystatyk, wzmacnia i uelastycznia włosy, ułatwiająca rozczesywanie, przeciwdziała elektryzowaniu, Glycerin – nawilża, Vaccinium Vitis-Idaea Seed Oil czyli olej z nasion borówki brusznicy, Rubus Chamaemorus Seed Oil to olejek z nasion maliny moroszki, Sodium Ascorbyl Phosphate - stabilna forma witaminy C, konserwant i antyoksydant, Rubus Arcticus Fruit Extract - ekstrakt z maliny arktycznej, odżywczy i łagodzący oraz Panthenol - pochodna witaminy B5, działa nawilżająca i łagodząco.
Dalej są dwa konserwanty, mocno alergizujące: Methylchloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone oraz trzeci naturalny Citric Acid.
A na koniec Parfum – bliżej nieokreślony zapach i dwa nie fajne barwniki: CI 16035 – nadaje głęboki, pomarańczowoczerwony kolor, może wywołać alergię, nasilać objawy astmy, powodować nadpobudliwość oraz CI 19140 – kolor cytrynowożółty, mocno alergizujący.
Subiektywnym zdaniem
Konsystencja lekko gęsta, kremowa, biało-perłowa.
Pachnie przyjemnie, lekko owocowo, ale z domieszką ziołowej nuty.
Jest to lekka odżywka, która nie obciąża zbytnio włosów, odżywia i nawilża, i sprawia że są lekko wygładzone, lśniące oraz łatwo się rozczesują.
Opakowanie wydajne i wygodne, zamknięcie „na klik”, a na koniec uda się go postawić na „głowie” aby wykorzystać produkt do końca.
