W składzie mamy 19 składników wśród których znajdziemy zaraz na drugim i trzecim miejscu dwa silne detergenty: Sodium Laureth Sulfate i Cocamidopropyl Betaine, który w połączeniu z SLES powoduje przesuszanie skóry, łupież, wypryski.
Dalej mamy glicerynę i łagodzący pantenol ale dalej konserwanty: Disodium EDTA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3- Diol oraz Sodium Benzoate, sztuczne barwniki, które mogą wywoływać nie tylko alergię ale też astmę a nawet działanie rakotwórcze. Nie jest dobrze.
Problem w tym że jako takiego masła kakaowego w składzie nie znajdziemy a o składniku który może być jego imitacją Sodium Cocoabutteramphoacetate niewiele wiadomo.
19 składników, z czego tylko 7 naprawdę bezpiecznych.
Niestety producent sprawił mi jeszcze jeden zawód – na opakowaniu z tyłu zamieścił informację „ZAWIERA DELIKATNE SKŁADNIKI MYJĄCE POCHODZENIA ROŚLINNEGO”. Znajdujący się na drugim miejscu w składzie SLES na pewno nie jest delikatną substancja myjącą, a za to chemicznym detergentem który wysusza i podrażnia skórę. Ogromy minus za takie podejście.
Subiektywnym zdaniem
Aksamitna konsystencja - lejąca, dobrze się nakłada.
Kolor bardzo bladego waniliowego budyniu.
Zapach ciekawy, dosyć słodki i kakaowy. Na dłuższa metę zaczął mi trochę przeszkadzać.
Na pewno myje, czyli spełnia swoją funkcję. Dosyć dobrze się pieni. Zostawia na skórze słodki zapach, który trochę się utrzymuje.
Opakowanie wydajne.
Butelka nie ułatwia wydobycia ostatnich kropel a nie można jej za bardzo postawić „na głowie”.
Lubiłam kosmetyki firmy Ziaja – do czasu aż zaczęłam analizować co mają w składzie.
