Skład jest bardzo długi, jednak jak widać zawiera sporo wyciągów roślinnych. W sumie 29 składników, z czego 21 bezpiecznych.
Na początku znajdziemy wodę, następnie trochę nie fajny detergent Sodium Coco-Sulfate (SCS jest bardziej oczyszczony z atomów węgla i jest tak jakby rozcieńczoną formą SLS, jednak oba detergenty – SLS jak i SCS mają ten sam numer CAS: 151-21-3, co oznacza, że są praktycznie tym samym związkiem).
Dalej znajdziemy naturalny detergent Lauryl Glucoside, syntetyczny pianotwórczy Cocamidopropyl Betaine i łagodzący Panthenol.
Następnie w składzie mamy 10 odżywczych ekstraktów roślinnych: ze skrzydlicy jadalnej, destylat z róży damasceńskiej, ekstrakt z owoców jeżyny arktycznej,z korzeni różeńca górskiego, z igieł sosny karłowej,z płucnicy niwalnej, wyciąg z jarzębiny, ekstrakt z igieł jałowca syberyjskiego, z wieczornika syberyjskiego, z mietlicy rozłogowej oraz nawilżający regulator lepkości Hydrolizat protein ryżu.
Kolejne składki to: nawilżający Stearyl Citrate, konsystencjotwórczy Coco-Glucoside, emulgator Glyceryl Oleate, bakteriobójczy Sodium Chloride, antystatyk Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, naturalny konserwant Citric Acid, konserwanty: Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate i Potassium Sorbate oraz zapachy: Parfum i Citronellol oraz jeden barwnik: CI 14720 (czerwony).
Subiektywnym zdaniem
Kosmetyk ma gęstą, trochę żelowo-mleczną konsystencję o różowawym kolorze.
Pachnie intensywnie – różany zapach, ale nie chemicznie, bardzo przyjemnie.
Dobrze się pieni, już niewielka ilość pozwala pokryć włosy gęstą pianą.
Świetnie czyści włosy i skórę głowy.
Nie plącze i nie puszy włosów.
Opakowanie wygodne, zamknięcie „na klik”, a na koniec uda się go postawić na „głowie” aby wykorzystać produkt do końca.
oznaczenia producenta w składzie:
* z upraw ekologicznych
(WH) z dzikich zbiorów, ekologiczne rośliny syberyjskie
