Skład może i nie jest długi ale też nie powala na kolana jakością. Znajdziemy w niej 15 składników z których 8 jest w pełni bezpiecznych a do tego 3 całkowicie nieakceptowane.
Po kolei znajdziemy w tym produkcie: wodę, Cetearyl Alcohol - zmiękczacz i regulator lepkości i stabilizator emulsji, Distearoylethyl Dimonium Chloride – antystatyk, o którym brak jest pewnych i potwierdzonych informacji.
Dalej jest gliceryna – substancja nawilżająca, Inulina która działa łagodząco i nawilżająco oraz Propylene Glycol – konserwant i rozpuszczalnik otrzymywany z ropy naftowej, może wywoływać alergie, w wysokim stężeniu działa podrażniająco na skórę.
Mamy tytułowy składnik: Raphanus Sativus (Radish) Root Extract - Wyciąg z korzeni rzodkiewki, do tego, Hydrolyzed Keratin - składnik nawilżający, zapobiegający elektryzowaniu włosów, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein oraz Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch – są to dwa składniki nawilżające, zapobiegają elektryzowaniu włosów, wygładzają je, pogrubiają, wypełniają uszkodzenia, ułatwiają rozczesywanie.
Na koniec jeszcze Diazolidinyl Urea – konserwant, pochodna mocznika, Iodopropynyl Butylcarbamate – syntetyczny konserwant, niezalecany w produktach dla dzieci, Disodium EDTA – konserwant, Parfum – bliżej nieokreślony zapach oraz Hexyl Cinnamal który imituje zapach jaśminu, potencjalny alergen.
Subiektywnym zdaniem
Przyjemna w użyciu konsystencja, biała – lekko gęsta.
Zapach nie jest mocno intensywny ale wyczuwalny. Nie pachnie stricte rzepą, raczej trochę syntetycznie, troszkę ziołowo. Nie jest to nadzwyczajna kompozycja.
Włosy po niej dobrze się rozczesuje, są wygładzone i lśniące, ale zmniejszenia wypadania nie zauważyłam.
Z tuby wyciśniesz tyle produktu ile potrzebujesz. Bez problemu zużyjesz do końca. Jedynie wydajność przy długich włosach jest „średnia”.
