Skład naprawdę niczego sobie, 18 składników w tym 12 całkowicie bezpiecznych i jedyny który można by całkowicie wyeliminować to zapach na samym końcu składu. Bardzo dobrze!
Po kolei widzimy wodę, nawilżająca glicerynę, naturalny detergent - Lauryl Glucoside, emolient - Olej Sojowy i konsystencjotówrcza guma ksantanowa.
Dalej mamy Parfum a po nim raczej w mizernych ilościach: detergenty: Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Cocoyl Glutamate i Disodium Cocoyl Glutamate, naturalny konserwant - Tocopherol oraz kilka ekstraktów roślinnych: Olej Sacha Inchi, Wyciąg z nasion bawełny, Camu Camu Extract i Olej z nasion słonecznika.
Pod koniec bliżej nieokreślony Alcohol – rozpuszczalnik i trzy zapachy: Limonene, Geraniol, Citronellol, z czego ostatni drażniący mogliby sobie darować.
Dodatkowo część składników zgodnie z oznaczeniem na produkcie pochodzi z rolnictwa ekologicznego.
Subiektywnym zdaniem
Kremowa konsystencja – jak na ten typ produktu przystało odpowiednia.
Świeży zapach – delikatnie słodki. Czy ma coś wspólnego z bawełną – nie wiem 🙂
Spełnia swoje zadanie myjące, może nie pieni się idealnie ale pozostawia skóre nawilżoną i odświeżoną.
Opakowanie poręczne, z powodzeniem stoi „na głowie” więc można wydobyć całość produktu.
Produkt ma oznaczenia certyfikatów:
NATRUE- założeniami tej certyfikacji jest wyróżnienie preparatów nie mających w swoim składzie m.in. pochodnych przetwórstwa ropy naftowej jak np. parafina, wazelina, silikony, PEG (substancji etoksylowanych), glikoli propylenowych, organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO) i ich pochodnych, syntetycznych barwników i aromatów, konserwantów nieidentycznych z naturalnymi (parabenów) oraz surowców pochodzących z martwych zwierząt;
VEGAN SOCIETY – kosmetyki nie posiadają w swoim składzie produktów pochodzenia zwierzęcego. Zarówno składniki jak i sam produkt nie są testowane na zwierzętach.
